Oczekiwania Wobec Zenona D.
- Piotr Wilczyński
- 24 maj 2019
- 1 minut(y) czytania
Zaktualizowano: 4 cze 2019
Oczekiwania wobec Zenona D. były jak szantaż. Były jak każde oczekiwania. Poczciwy Zenon rozdumał się solidnie, bo gdyby odmówił spełnienia oczekiwań naraziłby oczekujących na lęk, smutek, złość i śmierć głodową. Nie tego się jednak bał (przynajmniej nie aż tak bardzo). Bał się siebie, swoich uczuć dokładniej, gdyż już i tak wiło się w nim jak dym ubezsilniające poczucie winy i zawodu, który sprawiał innym. Uległby z pewnością od razu, gdyby nie to, że znał kolejny etap tej gry. Po wypełnieniu ich pragnień odpuściliby na jakiś czas, zostawili go na resztę dnia i nocy w oczekiwaniu na odnowę jego wątroby, a potem znowu dostałby od nich wiadomość, że jak nie uspokoi ich sumienia to odstrzelą małej dziewczynce głowę. A to miał być przecież tylko jeden raz, szybka akcja i mieli go zostawić w spokoju. Ale wrócili. I później wracali. Zawsze wracali. Zlatywali się o wschodzie słońca z otwartymi dziobami i nienasyconymi ambicjami. I tego Zenon D. też się bał. Bał się ich głodu.
Komentarze